6/16/2013

Ciąg dalszy „fantazji wyjazdowej”

Po powrocie do domu wywlokłem moje cielsko do sypialni i padłem spać przytulając się do Kochania i dziękując mu za niesamowitą niespodziankę.
Obudziłem się jak zwykle wcześniej niż Kochanie. Bolały mnie mięśnie i kości, co najmniej jakbym miał grypę. Przez chwilę przytulałem się do śpiącego jeszcze Kochania, a potem zszedłem na dół przygotować kawę. Dźwięk uruchamianego ekspresu obudził i Kochanie.
- Latte, poproszę.
Usłyszałem z góry. Zrobiłem kawę dla siebie i dla Kochanie, i z kawami wróciłem do łóżka. Przytuliłem się do Kochania i pocałowałem dziękując za dzień wczorajszy. Opowiedziałem mu że czuję się obolały.
- A tutaj cię boli – zapytał chwytając mnie za sutki.
- Nie, tutaj nie - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
– A tutaj? - Chwytając za kutasa i jaja.
- Też nie.
Czułem jak zaczyna się pojawiać podniecenie i kutas mi twardnieje. Z resztą kutas Kochania też stawał się coraz twardszy.
- A tutaj? – zapytał i pocałował mnie namiętnie.
- Tutaj też nie. – odpowiedziałem, gdy już uwolnił mi usta.
- To dobrze – złapał mnie za głowę i pokierował na swojego kutasa.
Objąłem całego kutasa i zacząłem obciąg. Kochanie jedną ręka przytrzymywał moją głowę na kutasie a drugą złapał mnie za jaja i pociągnął je w kierunku swojej głowy. Obciągałem dalej klęcząc obok Kochania. On miętosił moje jajka. Pojękiwałem zakneblowany jego kutasem. Nagle złapał mnie za włosy i pociągnął do góry. Gdy moja twarz była na wysokości jego twarzy pocałował mnie.
- A teraz leż tu grzecznie zaraz przyjdę – i położył mi poduszkę na głowie, tak że nic nie widziałem.
Nie słyszałem i nie widziałem co się działo dokładnie. Poczułem tylko jak Kochanie bierze mnie za rękę i odwiązuje ją liną. Potem po drugiej stronie drugą rękę i naciąga linę. No to ręce już mam związane, czas przyszedł na nogi – pomyślałem. Nie myliłem się. I tak zostałem przywiązany do łóżka w pozycji spread eagle (nie wiem jakie jest tłumaczenie na polski ;) ). Kochanie zdjął poduszkę z mojej głowy i zastąpił maską z wczoraj. Nic nie widziałem co się dzieje dookoła.
- No to teraz zajmiemy się tymi częściami które Cię nie bolą po wczorajszym – powiedział z zadowoleniem w głosie Kochanie.
Na początek siadł mi na klacie okrakiem i złapał za głowę. Uniósł trochę i wpakował swojego kutasa ponownie w moje usta. Robiłem co mogłem w tej pozycji aby zadowolić oralnie Kochanie. Jeździłem językiem po jego żołędzi. Lekko skubałem wargami. Po kilku minutach Kochanie znudził się chyba, albo było mu nie wygodnie, w każdym razie podniósł się i usiadł przy moim kroczu.
- Żeby się otworek nie nudził podczas jak będę się zajmował innymi częściami to i jemu zapewnimy rozrywkę – mówiąc to nasmarował mi otwór żelem i wsadził sondę analną od elektro.
Drugą elektrodę przykleił w miejscu pomiędzy workiem a otworkiem. Włączył i zaczął podkręcać intensywność aż do momentu kiedy to zacząłem głośniej wzdychać.
- No tyle na razie wystarczy, czas na inne zabawki – powiedział i zajął się  szczypaniem moich sutków.
Po chwili na sutkach poczułem uderzenia palcata. Raz na jednym, raz na drugim. Uderzenia z początku nie były mocne ale z czasem stawały się upierdliwe. Potem nad jednym sutkiem wprowadził palcata w rezonans, tak że był on oklepywany bardzo szybko. Zacząłem wyć przez zaciśnięte zęby. Potem sytuacja powtórzyła się nad drugim sutkiem.
- No już im chyba wystarczy – powiedział – ale nie można ich tak bez czynnie zostawić.
Jak powiedział tak zrobił i na moje obolałe od bicia sutki założył klamerki japońskie. Przeniósł się znów w okolice krocza.
- To teraz zabawimy się ściskaczem którego jeszcze nie próbowaliśmy.
Z pewnymi trudnościami, bo kutas mi stał udało mu się przecisnąć i kutasa i jaja przez dziurę w płycie ściskacza. Nakleił kolejne dwie elektrody na moje jajka i przykręcił płytkę ściskającą je. Dokręcił mocniej, aż mnie podniosło. Włączył kanał na jajka i poczułem impulsy elektryczne już nie tylko w dupie ale i na jajkach.
- OK. Musisz chwilę poczekać, coś przyszło mi jeszcze do głowy, zaraz wracam.
Zszedł na dół. Kręcił się po dole przez dłuższą chwilę po czym wrócił do mnie. Siadł na łóżku na wysokości krocza.
- Wszystko w porządku? – zapytał
Pokiwałem głową na tak, ponieważ nie miałem siły mówić, tylko głośno dyszałem. Ta niemoc w mówieniu to przez impulsy elektryczne krążące w okolicach mojego pasa. Poczułem jak Kochanie rozciera żel na główce mojego kutasa. Następnie coś wsunął w cewkę. Poczułem ciepło. To był korzeń imbiru. Przez chwilę mi walił konia, a ciepło w cewce robiło się coraz bardziej pieczące.
- Wiesz mam nową zabawę i chcę ją przetestować. Wierzę, że będzie Ci się podobać.
Wyjął z cewki imbir i coś przyłożył do ujścia cewki. Poczułem jak jakiś żel wciskany jest w moją cewkę. Z początku zimny żel był przyjemny potem poczułem ciepło i pieczenie. Pieczenie narastało i stawało się coraz bardziej nieznośne. Kochanie wziął drugą płytę i ścisnął nią kutasa.
- No to już prawie wszystko. Teraz napiję się kawy bo już prawie wystygła i pooglądam sobie Ciebie.
Usiadł na brzegu łóżka i podziwiał swoje dzieło, a ja coraz bardziej zaciskałem zęby z pieczenia.
- Coś czuję że masz za mało przeżyć, do tak mało się wiercisz – mówiąc to podkręcił intensywność impulsów elektrycznych.
Przez chwilę zupełnie zapomniałem o pieczeniu teraz ważniejsze stały się impulsy, które powodowały napięcia mięśni i podrzucały mną na tyle na ile mogłem się ruszyć.
- No teraz to wygląda ciekawiej – zaśmiał się Kochanie i wrócił do swojej kawy.
Dokończył kawę i wrócił do zajmowania się mną. Trochę zmniejszył intensywność impulsów, ale za to zwiększył długość ich trwania. Co suma summarum przełożyło się na to że nie rzucałem się tak często ale na dłużej napinałem mięśnie. Gdy nie było impulsu czułem pieczenie. Przestawałem je czuć gdy pojawiał się impuls. Kochanie przysiadł się na wysokości krocza i zaczął czymś kłóć mojego kutasa pomiędzy ściskającymi go płytkami. Potem kuł moje sutki i potrząsał łańcuszkiem łączącym klamerki. W tym momencie już wyłem i wierciłem się po całym łóżku. Poczułem woń poppersa. Kochanie zaciągnął się, a potem podsunął mi pod nos. Siadł okrakiem na mnie i zaczął walić sobie konia trzymając w ręce łańcuszek od klamerek.  Gorąca sperma zalała mi klatkę, szyję i kilka kropli spadło mi do ust.
- No to teraz czas na Ciebie.
Zszedł ze mnie i przysiadł się przy moim kutasie. Zdjął płytę ściskającą kutasa i zaczął mi go walić. Przy okazji lekko dokręcał śrubki ściskające jajka. Jęcząc w końcu i ja trysnąłem. Jeszcze chwilę się bawił moim kutasem wyciskając resztki spermy i żelu. Wyłączył elektro i uwolnił mi jajka ze ściskacza. Zawyłem gdy ściągał klamerki z sutków. Uwolnił mi nogi i ręce.
- Dobrze było?
- Tak, Dziękuję.
- To teraz posprzątasz ten bałagan i idź się umyć z tej spermy. A… Kawa Ci wystygła, zrobię Ci nową, a Ty się pośpiesz.
Podniosłem się obolały i zdjąłem maskę. Faktycznie wokół mnie był niesamowity bałagan. Poszedłem najpierw do łazienki zabierając ze sobą ściskacz i sondę analną. Umyłem się z cieknącej spermy i wymyłem zabawki. Wróciłem do pokoju. Sprzątnąłem liny, elektro, maskę i znalazłem na łóżku wykałaczkę do szaszłyków. Dotarł do mnie że mój kutas i sutki właśnie tym były traktowane. Następnym odkryciem była strzykawka. Po uprzątnięciu sypialni zabrałem strzykawkę i zszedłem na dół do Kochania.
- A co to jest – zapytałem pokazując mu rękę ze strzykawką.
- A to jest lubrykant ze świeżo tartym korzeniem imbiru. Mam nadzieję że Ci się podobało.
- Tak, było to ciekawe doznanie, nadal jeszcze czuję pieczenie.
- Przejdzie. Kawę Ci zrobiłem.
I tak zakończył się poranek po wyjeździe.

1 komentarz:

  1. ciekawy pomysł połączenia elektro z imbirem bo imbir daje lepszy efekt niż wepchanie kamfory,nie pozwala o swojej obecności zapomnieć,dłużej trwa jego działanie/pieczenie.a o to chodzi.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń