Dawno nie pisałem, za to teraz 2 wpisy opisujące nasz urlop tegoroczny.
W tym roku miałem jeden z bardziej udanych urlopów. Zaczął
się długim weekendem na Pomorzu. Weekend ten obfitował w mnóstwo spotkań
towarzyskich. Wśród napiętego grafiku spotkań ze znajomymi i poznawaniem
nowych, udało się nam wygospodarować czas na „przysmażenie tyłków” na plaży
naturystycznej. Niestety albo i nie, bez ekscesów seksualnych na wydmach czy w
lasku. Za to zaliczyliśmy udany seksualnie wieczór z naszymi gospodarzami.
Rękawiczki, baciki i hegary poszły w ruch. Z Pomorza wróciliśmy we wtorek w
nocy. Zmęczeni poszliśmy szybko spać.
Środa
Po powrocie do domu nie zaprzestaliśmy zabaw. Mieliśmy z
Kochaniem się tylko spuścić. Nie planowaliśmy tego, co się wydarzyło. Zaczęło
się grzecznie, od przytulania i oraliku. Nie mogłem się oprzeć i nabiłem się na
kutasa. Chwila ujeżdżania i Kochanie stwierdził, że trzeba przetestować nowe
poppersy. A że ja korzystam z poppersa (tak w 80% przypadków) tylko do fistu,
więc jego propozycja była jednoznaczna. Mocno nie protestowałem. Tylko
poprosiłem, że to ja usiądę na jego łapce. Rękawiczka, żel, niuchnięcie
poppersa i zaczęło się nabijanie. Spokojne, bez nerwów, pozwalając zwieraczom
się rozluźnić. Jeszcze żelu, znów niuchnięcie poppka i drugie podejście, już
znacznie łatwiejsze. Żel. Poppers. I trzecie podejście. Tym razem z pomocą
Kochania, który w decydującym momencie pchnął rękę do środka, weszła cała jego
łapa. Cudowne uczucie. Takiego niesamowitego wypełnienia w środku. A do tego
niesamowita radość, że tak szybko udało się ją przyjąć. Potem Miś we współpracy
ze mną pracowaliśmy nad moimi zwieraczami. Nie pełne wyciąganie, obracanie,
wyciąganie i szybkie wkładanie. Niesamowite doznania. Kilka odlotów. Kochanie dwa
razy „wycisnął” ze mnie spermę. Jak już moja dupa zaczęła dawać objawy
zmęczenia zaprzestaliśmy zabaw łapką. A ja resztką sił, zająłem się Kochaniem i
jego kutasem doprowadzając go do wytrysku. Potem grzecznie prysznic i spanie.
Czwartek
Najwspanialsze rano było to, że nie miałem jakiś objawów
zmęczenia zwieraczy po nocnej zabawie. Późnym popołudniem przyjechał do nas
nasz przyjaciel Master Andrea (MasterA). Porozmawialiśmy chwilkę, zrobiliśmy
wspólne plany na nadchodzący weekend. I krok po kroku przystąpiliśmy do zabawy.
Na początku MasterA zabrał mnie do playroomu. Kazał mi się rozebrać. Dał kutasa do obciągania. Po kilku minutach
kazał wstać i założyć skórzane opaski na ręce i spadochron na jajka. Za te
opaski przypiął mnie do sufitu tak, że musiałem stać na palcach. Chwilę się
poprzytulał do mnie i wyszedł. Wrócił po krótkiej chwili w ręku trzymając kilka
metalowych klamerek. Z szyderczym uśmiechem na twarzy popatrzył na mnie.
- To klamerki Cri – oznajmił – Pewnie za nimi tęskni –
powiedział jeszcze bardziej szyderczo.
Spokojnie podszedł bliżej i zaczął zakładać je na moje sutki
i obok nich. Po obu stronach miałem zawieszone po 4 klamerek. Bolało jak
cholera (drewniane mają znacznie słabsze sprężynki). Jednak nie
bolały te na piersiach, najbardziej bolała jedna z klamerek, którą
MasterA umieścił na wędzidełku. Ta mała kurew dawała największy ból. Chwilkę
się pobawił klamerkami na sutkach przesuwając po nich ręką w górę, a to w dół,
a to pstrykając pojedyncze klamerki. Przytulił się mocno do mnie równocześnie
chwytając mojego kutasa i mocno go ściskając. Doskonale wiedział, co czyni.
Przytulając się do mnie, jego tors naciskał na klamerki, mocne ściśniecie
kutasa nie pozwalało mi się skupić tylko na bólu w górnej części ciała.
- Co nie chcesz, żebym się przytulał – zapytał przewrotnie
widząc wykrzywioną z bólu moją twarz.
- Chcę – wysyczałem przez zaciśnięte zęby.
Dał mi buziaka, zrobił zdjęcie i odsunął się o krok. Puścił
kutasa i przełożył klamerkę z wędzidełka na worek. Podszedł do komody. Wziął
bat i wymierzył mi kilka razów po brzuchu. To było i tak nic, bo nadal czułem
kurewski ból na wędzidełku. MasterA sięgnął po linę przywiązał ją do
spadochronu. Zaczął ją ciągnąć tak, że odchylał mnie od ściany a ja musiałem
coraz bardziej stać na palcach żeby nie zawisnąć na jajach. Niestety nie wiem,
dlaczego ale moje jajka wyskoczyły ze spadochronu. Jest to dla mnie tym
bardziej dziwne, że kilka razy już na tym spadochronie wisiały ciężary około 2kg.
MasterA podszedł do mnie i zaczął zdejmować klamerki najpierw z worka a potem z
torsu. Syczałem z bólu i rzucałem się, a On się tylko uśmiechał. Trochę roztarł
ślady po klamerkach, po czym zaczął mnie chłostać po torsie i brzuchu. Chłostę
zakończył dźwięk odbijającej się od podłogi metalowej kuleczki z mojego
kolczyka. Masterowi udało się batem rozkręcić moje kolczyki. Odpiął mnie bym
poszukał. Po znalezieniu powiedział, że zrobiłem to specjalnie i dokonał
inspekcji pozostałych kuleczek (każdy kolczyk na końcu ma dwie kuleczki
zakręcane). Na wszelki wypadek zdjąłem kolczyki, a MasterA zarządził przerwę.
Wróciliśmy do Kochania, który w tym czasie był pochłonięty swoimi sprawami. Po
papierosie i kilku łykach piwa. MasterA zapytał czy coś bym jeszcze chciał. No
baaa... Po takiej rozgrzewce oczywiście, że chciałem więcej. Opowiedziałem, że
mam taką jedną pozycję podwieszania i chciałbym ją przetestować do fistu.
Zgodził się. Poprosiliśmy Kochanie żeby
mnie podwiązał. Po kilkunastu minutach wisiałem w pozycji siedzącej z
nogami szeroko rozstawionymi. Związanymi rękoma i z tylko nieznaczną
możliwością wykonywania ruchów. Masterowi
A spodobała się ta pozycja. Z jednej strony nieskrępowany dostęp do sutków, jaj
i kutasa, a z drugiej do pośladków, a od dołu pięknie wyeksponowanej dziury. Na
początek dostałem kilka batów na tyłek, a potem moje dziursko zostało
nasmarowane żelem. MasterA położył się pode mną i wsunął rękę w dziurę. Po
środowym rozciąganiu nie było z tym problemu. Kochanie w tym czasie całował
mnie i podawał poppersa. MasterA poprosił Kochanie, że skoro on już rozgrzał
dziurę to czas na większą łapkę. Kochanie szybko wciągnął rękawiczkę i położył
się. Po chwili poczułem jak napiera ręką na mój zwieracz. Poprosiłem o
poppersa. Potem dwa głębokie wdechy i łapka Kochania była już we mnie. W tym
czasie MasterA odziedziczył rolę Kochania w całowaniu i podawaniu poppersa.
Kochanie znów ostro pracował nad moim zwieraczem wsuwając i wysuwając rękę z
mojej dupy. Kiedy ręka Kochania była w środku, MasterA ścisnął moje sutki. Mój
zwieracz natychmiast zareagował ściskając się.
- Fajnie – z zadowoleniem mruknął Kochanie.
- Ale że co? – spytał MasterA
- Jak Pan ściska moje sutki, to zwieracz się zaciska –
wytłumaczyłem
- Aha… Ciekawe. Sprawdzimy – odpowiedział MasterA. Przyłożył
rękę do mojego, rozciągniętego łapą tkwiącą w środku, zwieracza i zaczął
ściskać to jednego to drugiego sutka. Zwieracz reagował prawie natychmiastowo.
- Fajne – skwitował MasterA prostując się. Zaczął ściskać
oba sutki na raz.
W pewnym momencie miałem dość i próbowałem się podnieść tak,
żeby zsunąć się z łapy Kochania. Już prawie cała ręka była na zewnątrz, jak
MasterA złapał mnie za jaja i pociągnął w dół nabijając mnie z powrotem na łapę
Kochania. To było kurwa tak niesamowite. Z jednej strony trochę bolesne, z
drugiej strony przyjemne, a w ogóle to ta władczość. To poczucie, że w tym
momencie nie mam nic do gadania, że nie ma jak uciec. To kurewskie uczucie
totalnego oddania się. MasterA trzymał mojej jaja w dole, a Kochanie napierdalał
łapą w mojej dupie. Wyjąc/drąc się z rozkoszy poleciałem pięknym wytryskiem. MasterA
puścił jaja, Kochanie spokojnie wysunął łapkę. Obaj poszli się umyć a ja wisząc
dochodziłem do siebie. Potem mnie ściągnęli. Podziękowałem i jednemu i drugiemu
całując ich. Wygonili mnie pod prysznic i poszliśmy spać.
Piątek
Na piątek mieliśmy zaplanowane dwa główne punkty: wizyta w
pensjonacie, gdzie w kolejny weekend miało być spotkanie Perfekcyjnej Perwersji
oraz klub Twierdza. Kochanie jeszcze chciał się przygotować do grilla, żeby na
sobotę mieć to z głowy. Wstaliśmy około południa. Lekkie śniadanie. Wyjazd i
powrót z pensjonatu zajęły nam 3 godziny. Zakupy na sobotniego grilla. I jak
wróciliśmy do domu to była już 19:00. Obiado-kolacja i przygotowanie na wizytę
w Twierdzy. W klubie byliśmy przed
23:00. Całkiem sporo osób było. Część przyjezdnych, kilku znajomych. Papieros,
dwa łyki piwa i wejście na darkroomy. Po chwili obciągałem i miałem obciąganego
kutasa. Przejście na drugą salę. Chłopak z pięknym, wielkim, kształtnym kutasem
kładzie się obok i zaczyna gładzić po sterczącym kutasnie. Dotyka dłonią
mojego. Ma pełne przyzwolenie. Pokazuje mi skinieniem głowy leżankę za ekranem.
Przechodzimy tam razem. Klęcząc na pieska obciągam mu. Jeździ palcami po mojej dziurze.
Obraca mnie tak żebym był wypięty do niego. Zaczyna dobierać się do mojej dupy.
Podaję mu do tyłu gumkę. Dwa lekkie klepnięcia w tyłek. Chłopak wstaje i
wychodzi. Przekaz bardzo jasny. Pieprzy tylko bez gumy. No cóż. Później
zapytałem go to to i potwierdził, że nie lubi gumy. Piwo. MasterA pyta czy coś
działamy. Kiwam głową na „tak”. Sling. Ręka MasterA we mnie. Zabawa na całego. Widzowie. Koleś przymila się
do Mastera. Pojawia się Kochanie. MasterA pokazuje głową na moją dupę. Kochanie
zakłada rękawiczkę i zmienia się ręka wypełniająca moje wnętrze. Jest tak
niesamowicie. Już prawie dochodzę. Proszę Kochanie, o chwilę przerwy. Nie chcę
jeszcze kończyć. Wychodzimy do Sali barowej. Rozmawiamy chwilę o niczym z
Kochaniem. Kochanie idzie się położyć w drugiej salce. Ja idę zapalić. Znów
zanurzam się w darkroomie. Podchodzę do MasterA. Zaczynam obciągać mu kutasa.
Pojawia się kolejny kutas do obciągania. MasterA trzymając mnie za włosy obraca
moją głowę w kierunku nowego kutasa. Obciągam. MasterA obraca znów moją głowę w
przeciwnym kierunku. Obciągam kolejnego kutasa. Mam trzy kutasy do obróbki.
MasterA odchodzi z jednym z kolesi. Ten który został podnosi mnie i widzę
znajomą twarz. Znajomy jest uni. Pytam kto kogo. Wzrusza ramionami.
- OK. to ja pierwszy – i kładę się na slingu.
Znajomy posuwa mnie. Podchodzi fajnie zbudowany facet i daje
mi do obciągania. Obciągam będąc posuwanym. Cudnie. Facet odchodzi, a my ze
znajomym zmieniamy pozycję. Bzykam znajomego leżącego na slingu. Za mną staje ten
ładnie zbudowany facet, któremu obciągałem i zaczyna się ocierać. Palcami
sprawdza moją dziurę. Zakłada gumę i wchodzi we mnie. Tworzymy pociąg. Leżący
na slingu wzdycha w rytm pchnięć faceta za mna. Nie rozumiem. Znajomy szepce, że chce przerwy.
Sala barowa. Gadka szmatka. Rozmawiamy z gośćmi z zagranicy. Jest miło i
przyjemnie. Kochanie siedzi.
- To może mnie bzykniesz? – pytam Kochania.
- Ale ja już wykończony jestem – odpowiada.
- Kto Cię dorwał?
- Taki młody, sympatyczny z fajną dupą mnie spuścił.
- Oooo… to fajnie – uśmiecham się i całuję go w czoło.
- A Ty co się obijasz? Idź się ruchać – kończy rozmowę
Kochanie.
Idę na drugą salę, kładę się na łóżku i oglądam film. Obok
kładzie się przystojny długowłosy brodacz. Chwilę później leżę na slingu.
Brodacz rucha mnie z impetem. Podchodzą gapiowie. Jeden z oglądaczy krzyczy do
drugiego.
- Zruchaj tą sukę! Ty będziesz następny!
- Nie, bo on tylko w
gumie – odpowiada ten drugi.
Konsternacja. Nie wiem czy się mam cieszyć, a może to była
obelga, że bez gumy daję tylko Kochaniu. Bardzo dziwnie się poczułem. Brodacz
nadal mnie posuwa. A chuj z tym. Brodacz się napina. Tuż przed dojściem
wycofuje się.
- Jeszcze nie teraz – szepce nachylając się nade mną.
Sala barowa. Kochanie mówi, że MasterA wyszedł z klubu i że
on idzie za nim, bo nie wie, co się stało. Zostaję sam w Sali barowej. Nie mam
już za bardzo ochoty na zabawę. Przysiada się znajomy. Gadamy. Po godzinie
pojawia się Kochanie i pokazuje, że zbieramy się do domu. Wczesnym porankiem
lądujemy w domu. Papieros w altance. I znów coś, po czym szczęka mi opadła.
MasterA poszedł do domu, a Kochanie ściągnął mi spodnie dresowe do kolan i
zerżnął mnie. Już świtało, altanka w pełni widoczna. A Kochanie mnie zerżną jak
burą sukę. Do tej pory na samą myśl mnie to zaskakuje.
Sobota
Pobudzka po 12:00.
Kawa. Mnie bolą uda. Chwila zastanowienia, od czego i już wiem. Brodacz
podczas ruchania mnie mocno zapierał się o nie łokciami. Wyjazd na grill’a.
Spotkanie ze znajomymi. Grillowanie na świeżym powietrzu, a następnie
przenosiny do lokalu. Jeszcze kilku znajomych. Gadanie, gry. Po prostu
spotkanie towarzyskie. Przed północą powrót do domu. Wracamy w 4kę. Nie, nie
idziemy natychmiast spać. To nic że o 10:00 musimy ruszyć. Zaczyna się zabawa.
Cała 4ka ląduje pod prysznicem. Trochę mokrych zabaw i ja z „M”, obciągamy
MaterowiA i Kochaniu. Potem lądujemy w playroomie. Zabawa trwa. MasterA zajmuje
się mną – chłosta plus ściskanie jaj i fist. Kochanie posuwa „M”. Później
Kochanie nakazał nam się nabić na cienkie podwójne dildo, tak żebyśm z M
zetknęli się pośladkami. Klęcząc na pieska osiągnęliśmy wyznaczony cel. MasterA
oparł się o komodę przede mną, Kochanie o komodę z drugiej strony pokoju na
wprost głowy M. Kazali sobie lizać stopy. A potem obaj wstali i dali nam kutasy
do obciągania. Obaj równocześnie dobijali w nasze gardła tak, że my mocniej
dobijaliśmy pośladkami o pośladki. Genialna zabawa. Jak się znudzili
obciąganiem Kochanie sprawdził, w kogo weszło więcej dilda. Wsunął rękę
pomiędzy nasze pośladki i złapał dildo. Potem kazał nam z zsunąć się z dilda. 1/3
do 2/3 dla mnie. Późno już było, więc poszliśmy spać.
Niedziela
Wyjazd nad wodę ze znajomymi. Popołudniowy grill w doborowym
towarzystwie. MasterA i Kochanie ruszyli z grilla wcześniej na dworzec, bo
mieli odebrać znajomego Twinka. Po powrocie do domu szybkie ogarnięcie się i
znów zabawa. Udało mi się spełnić kolejne marzenie. Założyliśmy slinga z
europalety. Z jednej strony leżał Twinki a Kochanie go posuwał. Ja klęczałem na
palecie nad Twinki tak, że jego kutas był w moich ustach a mój w jego. MasterA
fistował moją dziurę. Udało się przez chwilę rozbujać na tyle paletę że
pracowaliśmy z Twinkiem jak tłok. Jak kutas Kochania się wysuwał z Twinkiego to
ja się nabijałem na łapę MasteraA. A jak ja zjeżdżałem z łapy to Twinki nabijał
się na kutasa Kochania. Po tej zabawie. Kohanie podwiązał mnie do sufitu jak w
czwartek, i dalej posuwał Twinkiego a MasterA mnie wychłostał po dupie swoim
cat-o-nine. Jak już Kochanie doszedł, MasterA zabrał się za posuwanie dupy
Twinka. Kochanie odwiązał mnie i poszedł ze mną spać. A ich zostawiliśmy
samych.
W poniedziałek MasterA wrócił do siebie zabierając Twinki, a
my z Kochaniem zajęliśmy się organizowanie spotkania Perfekcyjnej Perwersji.
Ostatni weekend urlopu zasługuje na osobny wpis.
Gdzie kupujecie poppersy? Jaki najlepiej kopie?
OdpowiedzUsuńJak można się z Tobą skontaktować?? Dziekuje ☺
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńwidzę że od dłuższego czasu już nikt tutaj nie pisze, czyżby kolejny blog zaczyna znikać z internetu a może to tylko moje subiektywne obserwacje ? Ale niestety tak się dzieje że coraz więcej osób które prowadziło takie stronki - blogi zaprzestaje pisania i nawet nie odpowiada na wiadomości. Mam nadzieję że nie zniknie ten blog i znów zaczną się pojawiać opowiadania.
Pozdrawiam z Warszawy P cwelik
通过翻墙软件和谷歌翻译,浏览国际网页。在中国北京
OdpowiedzUsuń认识各国同好的朋友。感到高兴。祝福
Procházejte mezinárodní webové stránky pomocí softwaru na stěně a Google Translate. V Pekingu v Číně
Seznamte se s přáteli z celého světa. Cítit se šťastný. Požehnej
Play live casino games by Aristocrat - LuckyClub Live
OdpowiedzUsuńA live online casino where you can win real money. It will be the biggest and 카지노사이트luckclub fastest way to win real money online. Join us in creating your account.