8/17/2011

Dłuższy weekend


Ostatnimi czasy miałem problem z samym sobą pod względem fizycznym. Cały czas zmęczony, osłabiony, bez chęci na cokolwiek. Nawet mi się nie za bardzo chciało myśleć o seksie, czy to tym klasycznym, czy też bardziej wyuzdanym. Dopadł mnie swoistego rodzaju letarg. Kochanie, pragnąc wytłumaczyć zarówno mój stan ciała, jak i ducha, twierdziło, że jest to przyczyna wcześniejszych ekscesów, i że ciału należy się chwila odpoczynku. Najgorsze w tym wszystkim, jednak nie był fakt mojej niemocy, a to, że Kochanie aż kipiało od sił witalnych. Miał ochotę na seks 3 razy dziennie. Normalnie byłbym w 7 niebie z takiego obrotu sprawy, ale w tych okolicznościach, hmmm… sami rozumiecie.

W końcu stało się. Przyszedł długo oczekiwany długi weekend i goście ze stolicy, a właściwie jeden gość. Nie wiem czy to zasługa jego obecności, czy też długiego weekendu, ale odblokowało się wszystko. Znów nabrałem ochoty do seksu i to nie klasycznego. 

Weekend należy zaliczyć do udanych i intensywnych.
P.S. Zaobserwowałem, że seks klasyczny w 3-kącie mnie już nudzi i nie sprawia przyjemności. Jeżeli już pieprzyć się z kimś więcej niż tylko z moim Kochaniem, to żeby to miało coś z perwersji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz