9/11/2012

Nowa zabawka.

We wcześniejszym poście widzieliście zdjęcia nowych jeszcze nie wykończonych zabawek. Kochanie te 3 zestawy nazwał: mały, średni i duży. Nie będę tłumaczył, który jest który, myślę że się domyślicie sami. W każdym bądź razie Kochanie chciał wypróbować jak działa średnia zabaweczka. Kochanie uzbroił płyty w niezbędne śrubki i nakrętki. Oglądał z wszystkich stron.
- Jak przez taką małą dziurę przejdą twoje jaja i kutas – komentował na głos. – co prawda sprawdzaliśmy to na desce, ale aż trudno uwierzyć.
- Jak będziesz tak dalej zachwalał ciasność tej dziury, to się nie pozwolę Ci tam wsadzić mojego kutasa.
- Oj tam, oj tam. Co Ty będziesz mi tam pozwalał, sam Ci go tam włożę. Strasznie malutkie są te dziurki. I ta na kutasa z jajami i ta na samego kutasa.
Jakoś nie czułem się komfortowo z myślą, że mój nabrzmiały kutas, mógłby utknąć pomiędzy dwoma płytami zabawki. Przez chwilę wyobraziłem sobie, że mój kutas, urósł i na tyle powiększył swoje rozmiary, że nie możliwe było odpłynięcie z niego krwi i zrobił się siny. Aż mnie ciarki przeszły. Nawet nie starałem sobie wyobrażać jakby miało wyglądać wyciąganie mojego przyrodzenia z tej zabawki.
Nadszedł wieczór i Kochanie nalegał. Ja z moimi wątpliwościami pozostawałem, ale wiem też, że Kochanie by mnie nie skrzywdził. Rozebrałem się pozostając tylko w podkoszulce i zaczęło się. Jedna płyta. Druga płyta.
- Dobrze że wziąłem takie długie śruby. Strasznie ci stanął – komentował Kochanie zakładając nakrętki.
Szybko skręcił je tak, że już czułem ucisk na jajkach. Mój kutas jeszcze mocniej się napełnił się krwią. Widać było na nim wszystkie żyłki.
- Pięknie to wygląda – mruknął Kochanie przyglądając się uważnie swojemu dziełu. – poczekaj chwilę, skoczę po aparat.
Chwilę potem moje jajka odbyły sesję zdjęciową. Kochanie dokręcił jeszcze mocniej.
- Popuść trochę z lewej strony proszę – zacząłem wyć przez zaciśnięte, z bólu i przyjemności, zęby.
Popuścił troszeczkę, tak jeden obrót, ale za to dociągnął z prawej. Poczułem ulgę. To jednak nie był koniec.
- Powąchaj – powiedział Kochanie podając mi poppersa. Jak kazał tak zrobiłem. Zaraz po tym poczułem ciepło rozpływające się po moim ciele i odprężenie. Na to czekał. Znów dokręcał śrubki z obu stron, aż nie zacząłem wyć i prosić, że już mam dość. Przestał. Wziął żel i rozsmarował go na moim nabrzmiałym do granic możliwości kutasie. Jeździł po główce wewnętrzną stroną dłoni, a ja wyłem. To co czułem było mieszanką rozkoszy, lekkiego bólu w jajkach i takiego dziwnego uczucia, kiedy Kochanie skupiał się na mojej żołędzi. Przez chwilę walił mi konia, ale tak żeby mocno uderzać dłonią po górną płytkę. Przestał by zrobić dodatkowe zdjęcia. Potem podszedł do jajek. objął dłonią obie płytki i zaciskał dłoń by zaraz ją rozluźnić. Mojej jajka na przemian były to ściskane, to luzowane. Niesamowite uczucie pulsowania.
- Bierz popka – padł rozkaz.
Niuchnąłem. Kochanie znów dokręcił nakrętki. Nasmarował żelem dłoń i zaczął mi walić. Kiedy już byłem blisko wystrzału puścił mojego kutasa i stanął obok. Z tych wszystkich odczuć nie byłem w stanie na spokojnie leżeć. Wierzgałem nogami a to je rozkładając, wtedy ściskacz opadał, a to znowu łącząc je razem. Niesamowite uczucie. Odlot. W końcu Kochanie zlitował się nade mną i ponownie żelując dłoń walił aż do spustu. Wytrysk był obfity i mocny. Spermą zachlapałem cały brzuch i klatkę, a nawet kilkanaście kropli spadło na poduszkę na wysokości mojej głowy. Kochanie trochę poluzował ściskacz i siedząc okrakiem na wysokości moich kolan zwalił swojego kutasa. Jego sperma dołączyła do mojej powoli ściekając z mojego torsu. Moje jaja w końcu zostały uwolnione. Były małe problemy ze ściągnięciem zabawki, gdyż mój kutas nadal się prężył w jej objęciach. Powoli udało się go ściągnąć nie wyrządzając szkód. Tak oto skończył się test jednej z 3-ch nowych zabawek. Brak mi słów żeby opisać co czułem, na pewno, ale to na pewno będę chciał to jeszcze nie raz powtórzyć. Mam nadzieję, że następnym razem będzie to część większej zabawy.

2 komentarze: