9/11/2012

Recenzja

Jednym z najwierniejszych czytaczy mojego bloga, jest moje Kochanie. Po ostatnim wpisie stwierdził on, że za bardzo się rozpisuję i niektóre teksty mogą zanudzić. Trudno się z nim nie zgodzić. Fakt pierwszy, ostatnio mi się puściło na wodolejstwo niczym u Mickiewicza czy Prusa. Fakt drugi, mało dialogów jest podczas bzykania. A te mogłyby nadać dynamikę relacjom z baraszkowania. Tak jakoś nie jesteśmy zbyt rozmowni, a może znamy się na tyle długo, że wystarczy skinienie, spojrzenie i już wiem co mam robić. W świetle tych argumentów, postaram się mniej rozpisywać. Trzymajcie kciuki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz