9/04/2012

Zamaskowany BETON

W ostatni piątek sierpnia, po długich przemyśleniach, z Kochaniem wybraliśmy się do klubu Beton w Ostrawie. Zagnała nas tam ciekawość, jak będzie wyglądać Naked Mask Party. Na klasycznych Naked Party w Betonie już bywaliśmy kilkakrotnie i teraz byśmy się raczej nie wybrali gdyby nie te maski. Na stronie wyczytaliśmy tylko, że przy wejściu będą rozdawane maski i że są obowiązkowe, tak jak i obowiązkowe jest hasanie po klubie nago. Spakowałem zabawki do „pedałówki”, zabraliśmy też swoje maski i ruszyliśmy. Po dotarciu przywitał nas uśmiechnięty barman oczywiście w masce. W stosunku do klasycznych naked party pomiędzy szatnią a resztą lokalu była prowizoryczna zasłonka zrobiona z flag. Rozebraliśmy się, maski na twarz i ruszyliśmy na podbój klubu.

Niesamowite wrażenie zrobił na nas widok ok. 20 facetów, wszyscy w kominiarkach. Przyznam że czegoś takiego się nie spodziewaliśmy, było to zabawne i dziwne  a zarazem podniecające i tajemnicze. Pojawiło się całkiem sporo nowych ciał, tak ciał, ponieważ trudno jest mówić o facecie kiedy widzisz tylko jego ciało. A może byli to Ci sami co zawsze tylko teraz  zwracaliśmy uwagę na inne aspekty. W jednym momencie uświadomiłem sobie jak wielkie znaczenie ma twarz, to po niej identyfikujemy ludzi, to po  niej  przede wszystkim oceniamy wiek i inne cechy. Teraz w klubie nie było tej możliwości i ocenie zostawało jedynie ciało potencjalnego kandydata na przelotnego kochanka. Fakt  można było jeszcze dokonać identyfikacji po tatuażach, tudzież kolczykach lub innych cechach charakterystycznych, ale to nie to samo co twarz.

W każdym bądź razie było ciekawie. Kolejną rzeczą która nas zaskoczyła to mała orgietka na 7 osób w korytarzu darkroomu. Panowie czując pewnego rodzaju anonimowość byli bardziej chętni do uprawianie seksu publicznie. Nie jest to zwykle widziany obrazek na naked party. Kochanie zamówił piwo dla mnie i dla siebie. Kochanie czekał przy barze aż się piwo naciapuje, ja spocząłem na skórzanym narożniku, zapaliłem papierosa i grzecznie czekając na Kochanie oglądałem spacerujących facetów. Kłamcą jest ten kto twierdzi, że nie ocenia. Ocenianie mamy w naszej ludzkiej naturze, więc oceniałem te ciała biegające z jednego darkroomu do drugiego, te siedzące przy barze i te na stołkach pod ścianą. Tak oceniając zauważyłem że jestem mocno obserwowany przez gościa siedzącego na wysokim stołku pod ścianą. Mężczyzna ten niezbyt wysoki, i raczej leciwy sądząc po siwych włosach na klacie miał olbrzymiego kolczyka w lewym sutku, co mocno przykuwało uwagę. Ja jednak przyuważyłem co innego, a mianowicie to że ów człowiek miał na sobie czarne, nie wysokie glany i był w czerwonych podkolanówkach, czyli podobnie jak ja. Wyglądało na to, że zarówno jego, jak i mój ubiór nie były przypadkowe. Kolejnymi elementami jego skromnego ubioru które rzuciły mi się w oczka to był metalowy cockring, tatuaż nad kutasem i duża czarna skórzana opaska na lewym nadgarstku. 

Może być całkiem ciekawie, tylko żeby się Kochanie zgodził. – pomyślałem. w tym momencie Kochanie dosiadł się z piwami.

- Gość obok nas mocno mnie lustruje, może miałbyś ochotę.

- On jest starszy, poczekaj chwilę, napij się piwa, a potem się zobaczy – rzekł Kochanie i wypił duży łyk piwa.

Piłem więc piwo i czekałem na rozwój sytuacji. Przed nami przemieszczali się pomiędzy darkroomami panowie w maskach z bardziej lub mniej sterczącymi kutasami. Cały czas czułem wzrok gościa w czerwonych podkolanówkach. W końcu wstał i przespacerował się i on, delikatnie pokazując zalety. Ja skończyłem piwo i razem z kochaniem ruszyliśmy zbadać co się dzieje w czeluściach. W jednym z darkroomów na łóżku polowym odbywało się bzykanie na pagony. Kilku facetów przyglądało się temu waląc sobie. Przeszliśmy do drugiego tam też tłumik facecików wokół trójkąta. Środkowy musiał mieć radochę, bo przyjemnie jest być posuwanym i obciągać równocześnie. Był też tam i mój adorator. Kochanie pociągnął mnie za kutasa do kabiny z krzyżem, a za sobą wciągnął Gościa w podkolanówkach. Z początku delikatne wyczuwanie co jest co, mizianie łapkami po sutkach. W końcu moja głowa wylądowała na wysokości ich krocz, nie wiele myśląc zabrałem się za obciąganie. Najpierw Kochaniu potem Gościowi. Miał niesamowicie wielką żołądź. Kochanie złapał moją głowę i chamsko wsadził mi w usta swojego kutasa, poczym trzymając mnie za głowę ostro zaczął posuwać. Spodobało się to chyba naszemu gościowi, bo jak tylko Kochanie zluzował uścisk, gość skierował moją głowę w stronę jego kutasa i powtórzył zabawę Kochania. Ostro dobijając w moje gardło mocno rozpychał moje migdałki tą swoją wielgaśną żołędziom. Nagle szybko wysunął swojego kutasa i powrotem nakierował moją głowę na kutasa Kochania. Jak już kutas Kochania wszedł głęboko w moje gardło, gość przywarł do Kochania, tak że moja głowa była uwięziona pomiędzy ich lędźwiami. Gość zaczął poruszać lędźwiami niczym przy stosunku, co powodowało, że pieprzył Kochanie moimi ustami. Kochaniu też się to chyba spodobało, ponieważ też puścił w ruch swoje lędźwie, i tak o to kutas Kochania wysuwał się prawie cały, by za chwilę głęboko zagłębić się w moim gardle. Z  pomrukiwań obu Panów wnioskowałem, że ta zabawa się im podoba, a z mlaskań, to że się całują. Ich lędźwia pracowały coraz szybciej i mocniej moja głowa była nabijana na kutasa Kochania, aż zacząłem się dławić i krztusić. Z oczu zaczęły mi płynąć łzy. Reakcja na moje krztuszenia nie była natychmiastowa, za bardzo się im ta zabawa podobała, ale w końcu odsunęli się od siebie, tak że mogłem wyjąć kutasa i złapać oddech. Kochanie złapał mnie za kark i podciągnął do góry na wysokość sutków Gościa. Zacząłem je lizać, ssać i przygryzać. Mruczał i dociskał moją głowę mocniej do sutka. Potem trzymając za włosy, podstawił drugiego suta, tego z kolczykiem. Kiedy ja obrabiałem suty Gościa, Kochanie klepał mnie po jajach. Uderzenia były różna, raz słabe, raz mocniejsze. Gość szybko załapał o co chodzi w tej zabawie. Ściągnął szybko moją głowę do swojego kutasa, zapakował go głęboko, a sam złapał moje jaja od tyłu i nadstawił do bicia Kochaniu. Kochanie wyciągnął bat z „pedałówki” i zaczął mnie nim okładać po plecach. Gość jedną ręką ciągnął do góry za jaja od tyłu, drugą przytrzymywał moją głowę na swoim kutasie, a Kochanie biczował plecy. Gość tak porządnie podciągną jaja że stałem na palcach. Czasami gdzieś jakaś witka się zaplątała lądując na moich naciągniętych jądrach. Co powodowało dodatkowy ból i wstrząsy mojego ciała. Po kilkunastu razach. Gość puścił mi jaja, złapał obiema rękoma moją głowę i zaczął posuwać w usta. Teraz Kochanie podciągał mi jaja do góry jedną ręką a drugą okładał po pośladkach, czasami też klepiąc po jajkach. Przy każdym uderzeniu wyłem, lecz moje jęki były skutecznie blokowane kutasem z wielką żołędziom. Moje jaja były już tak podciągnięte przez Kochanie do góry że bardziej na palcach już nie mogłem stać. W końcu Gość wyciągnął kutasa z moich ust, a Kochanie wypuścił moje jaja. Zostałem wyprostowany i złapany przez Kochanie od tyłu, tak że jego ręce blokowały moje ramiona gdzieś z tyłu. Teraz Gość zaczął znęcać się nad moimi jajami i kutasem, który przez cały czas porządnie stał. Wpierw mocno złapał za wór i pociągnął w dół, potem zaczął go wykręcać. Po porządnym wykręceniu podciągnął jaja do góry, tak że znajdowały się powyżej nasady kutasa. Przełożył je do drugiej ręki, by poprawić uścisk. Po poprawieniu wykręcone jajka były wyeksponowane zaraz obok przytrzymywanego, napęczniałego kutasa. Wolną ręką Gość zaczął okładać mnie po kutasie i jajach. Przy każdym uderzeniu Kochanie mocniej przytrzymywał moje wzdrygające się ciało, a ja coraz głośniej jęczałem. Nie liczyłem uderzeń, ale było ich ok. 10. Gość puścił moje przyrodzenie, a Kochanie obrócił mnie przodem do siebie i skierował moją głowę w dół. Z początku myślałem, że chce żebym mu obciągał, ale nie. Moja głowa została wciśnięta pomiędzy uda Kochania i zaciśnięta nimi. Stojąc w rozkroku z  głową poniżej krocza, moje dupsko było pięknie wypięte w stronę gościa. Usłyszałem dźwięk gumy. Już się naszykowałem na rżnięcie. Starał się sięgnąć do „pedałówki”, ale był za daleko, więc uwolnił moją głowę.

- Podaj żel i poppersa – usłyszałem  od Kochania.

Jak kazał Gościowi podałem żel, a Kochaniu poppersa. Kochanie otworzył butelkę i dał mi powąchać po czym powrotem wsadził moją głowę pomiędzy swoje uda. W tym czasie Gość smarował mi dupsko. Jak na bzykanie to już dziura była wystarczająco pokryta żelem, ale gość nie przestawał przy niej majstrować wsadzając coraz to więcej paluchów i coraz głębiej. Teraz zrozumiałem, nie będzie rżnięcia, będzie fist. No tak, w końcu czerwone podkolanówki zobowiązują ;). Trochę pracy jeszcze Gościa nad dziurą, dwa niuchnięcia złotego specyfiku z brązowej butelki, którą Kochanie mi podał do łapki, żebym sam dawkował i łapka gościa była w moim dupsku. Chwilę kręcił łapą w środku, by rozciągnąć mięśnie dupy. Potem zaczął wyciągać i wsadzać, a Kochanie żeby podkręcić atmosferę, zaczął okładać moje plecy batem. Przy każdym uderzeniu bata moja dziura się zamykała i to nie ważne czy na ręce Gościa,  dostarczając jemu i mi dodatkowych przeżyć, czy też bez jego ręki w środku. W pewnym momencie chyba jakby z rozmysłem tuż przed uderzeniem Gość wyciągał rękę, by z całą siłą włożyć ją w momencie kiedy moje zwieracze reagowały skurczem na uderzenie. Było to jedno z ciekawszych, bardziej podniecających przeżyć jakie do tej pory przeżyłem. A jęczałem przy tym z rozkoszy i bólu, że chyba znów nas było słychać w całym darkroomie. Ktoś próbował podglądnąć z kabinki obok, ale mu nie wyszło. Po porządnym rozciągnięciu mojego dupska, moje mięśnie nóg zaczęły mocno drżeć, a mnie ostro spięło. Gość spokojnie wycofał rękę z mojej dupy. Kochanie postawił mnie do pionu. Odwrócił tyłem do siebie i mocno objął ramionami. Jedną ręką mocno obejmował mnie, a drugą zaczął ciągnąć za sutki. Gość znów zaczął bić mnie po jajach i kutasie z otwartej ręki, jakby chciał dać Plaskacza mojemu przyrodzeniu. Potem jedną ręką mocno złapał za jaja, a drugą dalej próbował wepchnąć w moje dupsko. Niestety nie udało się i jakoś tak dziwnie poczułem, że czar chwili uleciał.

- Chodźmy na piwo – zaproponował Kochanie.

Ledwo trzymając się na nogach, oparłem głowę na klatce Gościa i cicho podziękowałem. Wyszliśmy z kabinki. Kochanie uderzył do baru, a ja i Gość do łazienki umyć się. W oczekiwaniu na drugie piwo i colę zdążyłem się umyć i zapalić. Jednak strasznie długo się czeka na ciapowane piwo. Siedząc w kącie obok wejścia, tzn. Kochanie siedział, a ja kucałem przy jego nogach, rozmawialiśmy na temat tego co zaszło.

- starsi są fajniejsi, przynajmniej od razu łapią klimat – rzekłem

- no niby tak, ale… -  odpowiedział Kochanie.

Mój fister przeszedł się obok nas, aż w końcu podszedł i zapytał skąd jesteśmy. My grzecznie że z Polski, na co on, że też. A potem jeszcze chwilę pogadaliśmy o wszystkim i o niczym.

Po skończeniu piwa, Kochanie znów wyciągnął mnie do darkroomu. Szwędaliśmy się nie długo, aż w końcu jeden z gości zaczął mi obciągać. Niestety jak go złapałem z głowę i próbowałem porządnie posuwać w usta szybko krztusił się i uciekał z głową. Chyba mu się to nie podobało, bo szybko wstał i poszedł do baru.

Nie było nikogo ciekawego, więc i my wróciliśmy do barku. Ja - piwo, Kochanie - cole. Wypiliśmy i znów, marszruta, jeden darkroom, drugi darkroom. Tym razem akcja działa się przede wszystkim w darkroomie 2, ale że było już tam pełno ludzi, przespacerowaliśmy do darkroomu 1. Staneliśmy żeby podpierać ścianę kabinki, ale szybko podszedł całkiem przystojny Czech i zaczął na przemian a to mi a to Kochaniu obciągać. Chwilę później dołączył do nas jeszcze jeden. Nazwałem go Hermes, gdyż miał buty ze skrzydełkami.  Hermes „poszedł w ślinę” ze mną, nadstawiając swojego kutasa do obciągu. Akcja rozgrywała się na tyle płynnie, że w pewnym momencie Hermes wykręcił tak obciągającego, że ten był wypięty dupą w moją stronę, a z przodu miał do obróbki kutasy Kochania i Hermesa. Szybko z pedałówki wyjąłem gumę, żelik i z pomocą Hermesa, który rozciągał pośladki obciągaczowi, wjebałem mu kutasa w dupę. Zacząłem regularne posuwanie, z coraz częstszym mocniejszym dobijaniem. Kochanie i Hermes byli obrabiani od przodu. Za chwilę zrobiło się wokół nas kółeczko widzów. Jakoś na widok gapiów, moje libido zmalało. Wyszedłem z gostka i razem z Kochaniem wyszliśmy z darkroomu, zostawiając Hermesa z obciągaczem i oglądającymi. Chwilę potem Hermes też wyszedł z darkroomu i zaczął się migdalić z gościem przy barze. Akcja im dość szybko szła, bo po chwili Hermes wraz z dwoma innymi tworzyli wesoły, bzykający się trójkącik. Z Kochaniem wróciliśmy do kabinki z krzyżem. Z początku zostałem ściągnięty do pozycji obciągającej, by za chwilę zostać przykuty do krzyża, twarzą w kierunku Kochania. Kochanie chłostał moją klatkę, brzuch i uda, czasami trafiając w kutasa. Dźwięk spadającego bata było słychać na pewno, do kabinki próbowało się kilku dostać, ale nie przypadli do gustu Kochaniu, przez co byli szybko wypraszani, aż w końcu Kochanie zamknął drzwi kabinki. Po tym jak moja klata i brzuch były czerwone, Kochanie wyjął naszą nową zabawkę, czyli zgniatacz do jajek. Kopnął mnie w nogi, dając do zrozumienia żebym stanął szerzej, po czym zamontował zabawkę na swoim miejscu, czyli na moich jajach. Zaczął dokręcać śruby od dolnej części. Z każdym obrotem nakrętki moje jaja stawały się coraz to bardziej rozpłaszczone pomiędzy dwoma płytami zgniatacza. Po kilkunastu obrotach zacząłem czuć niekomfortowy ucisk co zakomunikowałem cichym mruczeniem. Kochanie dalej dokręcał. Moje pomrukiwania stawały się coraz głośniejsze z każdym obrotem. Aż w końcu jęknąłem głośniej, wtedy to faktycznie ucisk był bolesny. Kochanie przerwał dokręcać. Stanął na wprost mnie i znów zaczął biczować. Gdy mnie tak smagał batem po klacie zapomniałem o bólu w jajach. Na chwilę przestał zabawę z batem, podszedł do mnie i poklepał kilka razy po ściskaczu. Patrząc mi w oczy zapytał:

- Dobrze Ci?

Skinąłem głową, że jest OK. Na co on schylił się i klika razy dał pśtryczka w jaja rozgniecione pomiędzy płytkami ściskacza. Każdemu towarzyszyło moje głośniejsze jęknięcie. Podkręcił jeszcze śruby, aż mi nogi wykrzywiło z bólu. Wyprostował się, spojrzał w moją wykrzywioną bólem twarz, i spluną w otwarte usta. Odszedł kilka kroków i znów zaczął mnie chłostać. Baty lądowały na klacie, brzuchu i udach. Czasem delikatniej puszczał bat w kierunku jajek. Przerwał na chwilę i podszedł do mnie.

- Co byś jeszcze chciał?

- Proszę o kilka batów na plecy.

Przepiął mnie na krzyżu tak, że teraz mógł spokojnie chłostać mnie po plecach. Lecz zanim zaczął chłostę sięgnął znów do ściskacza i pociągnął do tyłu. Oczywiście w reakcji zrobiłem kilka kroków do tyłu. Przykuty za ręce do krzyża, z nogami szeroko rozstawionymi i oddalonymi od ściany z krzyżem o dobry metr, miałem pięknie wypięta dupę do chłosty. Pierwsze uderzenia wylądowały na plecach, następne już na pośladkach. Z początku delikatne, z czasem stawały się coraz mocniejsze. Przy każdym mocniejszym uderzeniu, moim ciałem podrywało. Takie poderwanie i napięcie mięśni w nogach powodowało ruch ściskacza. Ból powodowany przez ruszony ściskacz, szybko i bezwzględnie przywoływał mnie do stania nieruchomo.

- O zwolniła się kabinka ze slingiem. Przenosimy się. Chcę Cię zerżnąć na slingu. – powiedział Kochanie przerywając chłostę. Odpiął mnie od krzyża, zabrał „pedałówkę, otworzył drzwi i przeszedł do kabiny ze slingiem z przewieszonym przez ramię batem. Podążyłem za nim, pochylony do przodu z szeroko rozstawionymi nogami, żeby jak najmniej obijać udami o ściskacz. Musiałem wyglądać jak Quasimodo.

- no to teraz postaw go oralnie – mruknął Kochanie łapiąc mnie za kark i ściągając moją głowę na wysokość jego krocza.

Jedną ręką trzymał mnie za kark, a drugą dawał klapsy w pośladki. Jak jego kutas ponownie ożył, położył mnie na slingu. Jak już się ułożyłem, Kochanie z całym rozpędem zapakował swojego kutasa w moją dziurę. Mimo wcześniejszego fistu, a może właśnie dlatego, poczułem silny ból. Chciałem uciec  dupą z kutasa, ale Kochanie mocno przytrzymał moje biodra. Chwilę poczekał, aż wyluzuję. Podał mi poppersa. Zanim skończyłem wąchać zaczął mnie posuwać. Przy każdym pchnięciu jego brzuch obijał się o zgniatacz jajek. Ból związany z uderzeniami brzucha o zgniatacz powodował zaciskanie się mojego zwieracza.

- O tak, zajebiście! Cudnie się zaciska Twoja dupa. – wysączył Kochanie przy kolejnym wsunięciu kutasa w moje dupsko.

Kochanie dobijał coraz szybciej i mocniej, a ja coraz głośniej zaczynałem wyć z rozkoszy i przyjemnego bólu. Kochanie złapał za mojego naprężonego kutasa i zaczął mi walić.

- Zaraz polecę – wykrztusiłem z siebie pomiędzy jękami.

- O tak, tak! Spuść się kurwo! – usłyszałem w odpowiedzi.

Głęboki wdech i przy nie przerwanym posuwaniu z mojego kutasa poleciały strugi spermy. Oj dawno tak długo nie tryskałem. Nie był to jeden czy dwa wytryski spermy jak to zazwyczaj jest, tylko cała seria. Niczym z karabinu maszynowego. Krople spermy spadały i spadały pokrywając całą klatę, szyję i brzuch. Odpłynąłem. Kochanie jeszcze chwilę po spuście posuwał mnie w dupsko, by w końcu wyciągnąć kutasa. Rozkręcić zgniatacz i go ściągnąć.

- I jak było – zapytał czule. Niestety jedynie co w tym momencie byłem wstanie z siebie wykrztusić, leżąc bezwładnie na slingu, to kiwanie głową na TAK.

Kochanie wytarł mnie ze spermy i pomógł wstać. Sam natomiast zajął moje miejsce na slingu.

- Liż mi jaja – nakazał, a sam zabrał się za walenie swojego kutasa. Jak nakazał lizałem jaja i miejsce zaraz pod nimi.

Nie długo trwało jak i Kochanie trysnął obficie spermą. Po wytrysku jeszcze chwilę leżał na slingu dochodząc do siebie. W tym czasie ja wytarłem jego brzusio ze spermy i spakowałem do „pedałówki” nasze zabawki. Pomogłem wstać ze slinga i wyszliśmy z darkroomu do baru.

Naprzeciwko baru, na wersalce leżał facet i lizał rowa kucającemu nad nim Hermesowi, a jeszcze inny próbował nabić się na sterczącego kutasa leżącego. Nie spotykane widowisko zazwyczaj na Naked Party. Faktycznie maski chyba dają poczucie anonimowości i większą otwartość. Z kochaniem stwierdziliśmy że Hermes chyba jednak lubi publiczny seks i że czas zawijać do domu. Grzecznie ubraliśmy się. Od barmana na rozchodne dostaliśmy jeszcze po kieliszku likieru gruszkowego i ruszyliśmy do domku. Trzeba przyznać, że koncepcja masek nawet na Naked Party jest bardzo fajna. Kochanie tylko narzekał że mu strasznie gorąco w niej było i przez to niewygodnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz