6/29/2011

Długo oczekiwany piątek

Tydzień jakoś tak szybko zleciał, że nawet nie pamiętam co się dokładnie działo. Za to wiem co się działo w piątek.
Już w zeszłym tygodniu wiedzieliśmy, że w piętek ruszamy w trójkę na zagraniczne występy na naked party. Rano jeszcze tylko ustaliliśmy, że ja będę kierowcą. Na miejscu byliśmy ok. 22:00. Kochanie z Sierściuchem w trasie obalili pół flaszki wódki, więc humorki mieli już dość dobre. Wejście, szybki rzut okiem kto jest. A dokładnie czy jest kogo wyrwać i od kogo zacząć. Nago podeszliśmy do baru i zaopatrzeni w odpowiednie trunki lustrowaliśmy towarzystwo. Siedząc przy barze dostawałem cały czas razy po kutasie od Kochania. Sącząc napoje, Sierściuch wypatrzył sobie ofiarę, a ja z Kochaniem zrobiliśmy obchód dobytku. Nie dużo czasu nam zajęło wyhaczenie pierwszego chętnego. Młody ok. 25 lat, szczupły blondyn, o wysportowanej sylwetce i świetnie obdarzony (jakieś 22-23 cm, i grube). Nie wiem czy to moja fryzura, czy też zachowanie Kochania przy barze, spowodowały to, że od razu wszedł w ostrzejsze klimaty. Nie powiem żeby mi się to nie podobało. Od razu sprowadził mnie do parteru i dał chuja do obciągania. Nie mogłem go pomieścić całego, ale Chłopak był nie ugięty i pchał się na całego. Podczas obciągania dostałem od Kochania dwa razy karczycho, ale to też nie pomogło pomieścić całego chuja. Krztusiłem się i łzy mi płynęły z oczu. Chłopak chyba nie wytrzymał, zasadził mi plaskacza, złapał głowę obiema rękoma i jednym mocnym pchnięciem wepchał całego kutasa po same jaja. Jak jego przyrodzenie chowało się w moim gardle poczułem tylko, jak migdały przesuwają się na boki robiąc mu miejsce. Przytrzymał chwilę w pełnym zagłębieniu, po czym zaczął mnie rżnąć ostro w gardło. Najgorsze było to że nie miałem jak złapać oddechu. Moim ciałem wzdrygały skurcze wywołane odruchem wymiotnym, ale Panowie nade mną nic sobie z tego nie robili. Twarz miałem całą zaślinioną i załzawioną. Po chwili Chłopak wyciągnął kutasa z moich ust i nakierował moją głowę na kutasa Kochania. Pochłonąłem całego kutasa Kochania. Obciąg był cały czas głęboki z krótkimi przerwami na złapanie tchu. Jak tylko przestawałem brać całego kutasa w gębę, dostawałem plaskacza od Kochania, a ręka Chłopaka dobijała moją głowę. Zmiana i znów wielki gnat Chłopaka był w moim gardle. Chwilę posuwania i zmiana. W czasie jak im fundowałem oral, Panowie lizali się po zakolczykowanych sutkach. Nadeszła ta chwila, że Kochanie podniosło mnie z kolan i wymownie spojrzał w moje oczy. Wiedziałem, mam wyjąć gumę. Wyjąłem i podałem Chłopakowi, on jednak wolał swoją. Kochanie złapał mnie za kark i nagiął do swojego kutasa. Zanim jednak wpakował mi swojego chuja w gębę, zdążyłem naślinić rękę i nasmarować otwór. Chłopak splunął w mój otwór i wpakował chuja w moją dupę. Nie był najdelikatniejszy. Z bólu chciałem się wyprostować, ale zostałem powstrzymany przez silną rękę Kochania spoczywającą na moim karku oraz przez ręce Chłopaka będące na moich plecach. Zaczęło się posuwanie mojej dupy. Bez delikatności. Chłopak od razu ruszył z galopu. Nie wiedziałem na czym się skupić. Na opanowaniu krztuszenia kutasem Kochania, czy rozluźnianiu mocno teraz trenowanego zwieracza. Żałowałem, że „pedałówka” (mała, poręczna torebka, z akcesoriami do seksu) została w szatni. Ani żeli, ani popersa nie miałem przy sobie.  Posuwany tym gwałtownym tempem poczułem, że Chłopak zwolnił na chwilę. Wyszedł. Zostałem obrócony i teraz Kochanie posuwało mnie w dupę, a kutas Chłopaka znalazł się w moim gardle. Chłopak nawet nie zdjął gumy, tylko tak jak wyszedł z mojej dupy, tak się wpakował w gardło. Chwilę to trwało i znów zmiana miejsc. Kutas Kochania w gębie, kutas Chłopaczka w dupie. Na moim grzbiecie pojawiły się kropelki potu. Chwila oddechu. Chłopak zaproponował  przeniesienie się do kabiny ze slingiem. Na slingu nie leżałem jednak zbyt długo. Nastrój chwili gdzieś uleciał. I mimo prób reanimacji, nie poszło dalej. Daliśmy sobie chwilę przy barze i tak to się jakoś wszystko rozmyło.
Po powrocie do baru, Sierściuch już siedział przy swojej ofierze. Kochanie zamówiło drinka dla siebie i kolę dla mnie, a ja pokazałem na palcach Sierściuchowi „1”. Wkurzyło go to trochę, bo to on miał się skurwić nie my :).
Ale czy to nasza wina, że jego zwierzyna była taka nie ruchawa. Obgadaliśmy ludzi wchodzących i błąkających się po klubie. Trochę się poszwendaliśmy, głównie w drodze do kibelka. A potem zrobiliśmy jeszcze raz obchód całego dobytku. Ilekroć chcieliśmy zainicjować jakąś większą akcję w korytarzu klubu, tylekroć zlatywały się stare, brzydkie cioty. Ja wiem, że kiedyś będę stary, ale przerażające jest kiedy gość nie rozumie, jak mu się mówi 5 raz, że nie masz ochoty na seks z nim, a on się dalej wcina.
Nić to, zrobiliśmy kilka okrążeń klubu, niczym prawdziwi biegacze ;).
I zrobiliśmy sobie w kabinie z krzyżem małe tete-a-tete z Kochaniem. Specjalnie nie zamknęliśmy drzwi, a nóż coś ciekawego się trafi. Oczywiście, kilka razy próbowali wejść starsi, ale Kochanie grzecznie ich wypraszał. Ja nie musiałem tego robić, gdyż klęczałem i obciągałem mu kutasa. Już byliśmy blisko rezygnacji, że ktoś ciekawy podejdzie, jak zjawił się duży rosły misiek. Z początku stał w drzwiach i obserwował akcję czekając na zaproszenie. Nie wypuszczając kutasa z ust spojrzałem na Kochanie, a on na mnie. Już wiedziałem że Misiek będzie nasz :). Lekko zachęcony wszedł do kabiny i zamknął drzwi. Przywarł ciałem do Kochania i pocałował w usta. Kochanie chwycił mnie za głowę i nakierował ją na kutasa Miśka. O dziwo Miś szybko załapał ostrzejsze klimaty i zaczął przytrzymywać moją głowę, jak zaczynałem się krztusić. Znów poleciały karczycha i plaskacze. Obciąg w obie strony. Jak obciągałem Kochaniu, Misiek klepał mnie po sutkach, szarpał je i wykręcał. Obciągałem Kochaniu, gdy Misiek stanął na wprost Kochania i przywarł do niego całym ciałem blokując moją głowę, mocno dociśniętą do krocza Kochania swoim łonem. On się tam na górze całowali na całego a ja na dole dusiłem się chujem Kochania nie mogąc ruszyć głową w żadną stronę. Nie powiem być przyciśniętym przez dwóch męskich, owłosionych miśków – odlot. Kurwa, ale było mi dobrze, nawet mi nie przeszkadzało że się duszę z braku powietrza i tym, że mam odruchy wymiotne. Zwolnili na chwilę żebym tylko złapał oddech i s powrotem moje gardło zostało zakneblowane przez kutasa Kochania, a głowa przyblokowana, przez Miśka. Rozluźnili ten uścisk jeszcze 4 czy 6 razy nie pamiętam dokładnie. Myślę, że to nie najważniejsze. W końcu zostałem postawiony na nogi, złapany za szyję i moja głowa wylądowała pomiędzy nogami Miśka. Ścisnął nogi mocno, a Kochanie wpakował swojego kutasa w moją rozgrzaną dupę. Byłem podduszany nogami Miśka i rżnięty przez Kochanie. Misiek rozchylał moje pośladki, a Kochanie bawił się sutkami Miśka. Nie wiem czy to z powodu złego dopływu krwi do mózgu, czy kolejnego ostrego rżnięcia, odlatywałem, odlatywałem, odlatywałem. Zacząłem gładzić Miśka po udach, łydkach i wierzchu stop. Podobało mu się to. Nie wiem ile to trwało, ale na moim grzbiecie znów pojawiły się kropelki potu. Pozycja nie była najwygodniejsza, ale warto było. Nadszedł orgazm analny. Kochanie nic nie musiał robić, sam drżałem jak wibrator. Jak drgawki opadły Misiek zluzował uścisk nóg i uwolnił moją głowę. Kochanie wysunął się  z mojej dupy, a ja opadłem na kolana. Nie było wytchnienia. Natychmiast zostałem nakierowany na kutasa Miśka do obciągu. Potem obciąg Kochaniu. Podniesienie na  proste nogi. Wzrok Kochania mówiący: guma. I kutas Miśka ubrany w gumę pakował się w moją wypiętą, rozgrzaną dupę. Kochanie podszedł z boku w wstawił nogę pomiędzy moje nogi, tym samym przyblokował mnie. Blokada była po to, żebym nie leciał za bardzo do przodu przy mocnych pchnięciach serwowanych przez Miśka. Wygięty trzymałem się grubego łańcucha rozwieszonego pomiędzy ramionami krzyża. Zostałem poczęstowany poppersem i jazda była kontynuowana. Znów mnie roztrząsł kolejny orgazm. Tym razem nie zostałem oswobodzony. Zablokowany od tyłu Miśkiem z przodu nogą Kochania poddawałem się ich zabiegom.  Kochanie ostrzej zajmował się sutkami Miśka, który tak jak i ja jęczał z rozkoszy. Nagle Miśka spięło i już myślałem, że tryśnie, ale nie. Przystopował tylko na chwilę, by zacząć galop na nowo. Takich spięć przeżyłem jeszcze dwa. Potem Misiek wyszedł ze mnie. Był cały spocony, podobnie jak i my. Wyprostowałem się. I patrzyłem jak obaj wycierają sobie czoła z potu. Misiek oparł się o krzyż. Oparł ręce na ramionach krzyża. Zajebisty widok. Nie dane mi było się nim długo rozkoszować, ponieważ, zostałem sprowadzony na kolana. Najpierw obciąg Miśkowi, a następnie lizanie uda łydki, kostki i w końcu adidasów. Jak ja lizałem stopę Miśka, Kochanie waliło mu konia. Misiek głośno jęczał z rozkoszy. Aż w końcu trysnął zlewając mi całe plecy. Chwila oddechu. Mina Miska bezcenna. Chyba się nie spodziewał takiego seksu.
Powrót do baru i pokazanie Sierściuchowi dwóch paluszków z kurewskim uśmiechem na twarzy, kiedy on jeszcze nic nie zaliczył – bezcenne.
To jeszcze nie koniec jednak nocy.
Sierściuch w końcu wyrwał ofiarę na podbój darkroomu. Wrócił cały rozanielony i rozentuzjazmowany. Buzia mu się na zamykała, jak opowiadał jak to cudownie było: delikatnie, ostro, delikatnie, ostro, delikatnie. Podobno o mało co by kabinę rozwalili.
Ofiara Sierściucha wraz z kompanami zebrała się do powrotu, nomen omen na Śląsk. Po wyjściu Sierściuch zaczął szaleć i zaliczać co popadnie, bez względu na wygląd. A mnie Kochanie zabrał do kabiny z krzyżem, przypiął łapki do łańcuchów i spuścił lanie łapą na tyłek. Potem od tyłu złapał mocno za jaja i ciągnął do tyłu i do góry, tak że stawałem na palcach, aby tak bardzo nie bolało. Byłem już bardzo zmęczony. I jak Kochanie wsadził palca w moją dupę, to miałem już dość i chciałem się uciec. Zacząłem prosić i błagać o litość. Co mi się bardzo rzadko zdarza. Kochanie był dla mnie wyrozumiały i odpuścił. Potem dorwał gościa. Klasyczny obciągacz. Fakt obciągał dobrze i ze spustem w usta. Niestety byłem już tak zmęczony, że dałem radę tylko się spuścić bez przeżywania większych uniesień. Wszystko to było wcześniej. Zbliżała się 4:00 rano. Ubraliśmy się i  wracaliśmy do domku.
W domu padłem d na łóżko i od razu zasnąłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz