6/29/2011

Wiadomości z wtorku

Główne osoby występujące:
Ja - już nie taki młody, ale nadal ciut przystojniejszy od diabła ;). Właśnie jestem na etapie odkrywania swoich potrzeb seksualnych i siebie samego. Od czasu do czasu przytłoczony pracą, ale kto nie jest.
Kochanie - facet, z którym jestem w związku już od dłuższego czasu. Sympatyczny, troskilwy i ciepły facet, który ma duży potencjał. Szkoda, że tak wolno odkrywa swoje możliwości.
Sierściuch - Młody człowiek, który pojawił się w naszym życiu i nieźle zamieszał.


===

2011-05-31

Właśnie siedzę i zastanawiam się, czy prowadzic tego bloga, jako retrospekcję wydarzeń, czy tez jako krótkie wpisy ad-hoc co mi myśl na palce przyniesie. Ze względu iż niekiedy nie będę miał czasu na wpisywanie ad-hoc, a tworzenie retrospekci jest niekiedy nudne zdecydowałem na mieszanie styli. Drodzy czytelnicy współczuję :D

===
2011-05-31

Wczoraj musiałem zostać w pracy długo dużej niż miałem ochotę. Po powrocie do domku zastałem Kochanie, Sierściucha i jego nową zdobycz - Pana P. Siedzieli w salonie i komentowali niedzielne wyprawy w góry. Szybkie przywitanie. Buziak od Sierściucha, lużne opowieści, piwo i marsz do łóżek. Sierściuch z Panem P do pokoju zabaw, ja z Kochaniem do naszej sypialni.
Kochanie:
- Oni mają ochotę na 4-kąt?
Ja:
- Nie. Jak paliłem z Sierściuchem, to mi powiedział, że chcą być sami. A Ty byś chciał?
Kochanie:
- Mogłoby być.
Zostaliśmy sami, ale w moje kochanie wstąpiło coś niesamowitego. Był bardzo dominujący. Najpierw przydłusił mnie sterczącym kutasem, wciskając go aż po same jaja i trzymając moją głowę, tak żebym się za szybko nie wyrwał. Trzymywał moją głowę, a to ręką, a to udami. Dławiłem sięjego kutasem, a on ciągnął i ściskał moje jaja. Ściskał jak miałem za mało otwarte usta, a ciągnął jak za płytko miałem jego kutasa w gardle. Leżę u jego stóp liże je całe. Siedzi nade mną i bije mnie ręką po jajach, kutasie, sutkach. Jęczę im głośniej jęcze, tym silniejsze razy dostaję. Wkład mi palce stopy do ust, działają jak knebel, a on coraz mocniej bije po jajach powtarzając. Zaczął kopać moje jaja. Kilka kopnięć i deptanie piętą.
- Szerzej nogi, kurwa.
Kładzie się obok mnie na łóżku. W usta pakuje mi łąpę, nogami przytrzymuje moje nogi, żebym ich nie składał razem i dalej bije po jajach. Jest zmiana, teraz na przemian bije po jajach i szczypie sutki. Sutki na początku do zniesienia, ale za każdym szarpnięciem coraz bardziej bolą. Dają o sobie znać nie dawno założone kolczyli. Widzę że sprawia mu przyjemność kręcenie kolczykami, a ja przeżywam ekstazę powiązaną z bólem. Z początku po głowie kołacze mi się myśl: Jutro się spotykamy z dwoma facetami, będę obolały. Może przerwać zabawę, ale boję się zaprotestować, odczucia są tak silne, tak nie samowite. A chuj, najwyżej będę obolały :). Nagle mnie olśniewa, przecież jutro nie będziemy się z nimi mogli spotkać, bo znów zostaję dłużej w pracy. Odpływam w ekstazę. Słyszę tylko:
- Wal sobie, będę bił, aż nie polecisz.
- Jestem po piwie więc będzie to trwało w nieskończoność.
- I chuj, masz polecieć, zanim ja polece. Wal!!
Wale. Razy i szarpnięcia dodatkowo nie pozwalają się skupić na wytrysku. Nagłe naprężenie mięśni, skurcze i drgawki, jęk rozkoszy i głębokie, szybkie oddechy. Trysnąłem spermą na siebie. Cały się trzęsę, moim ciałem przepływają skurcze po niedawnym wytrusku. Uśmiech na twarzy, taki że nawet 10kg cytryn go nie usunie.
- Liż stopy.
Pokornie liże. A on sam sobie wali.
- Teraz jaja.
Liżę jaja, jedną ręką masuję stopę, drugą bawie się jego sutkiem.
Szybszy oddech... cichutkie jęknięcie... ryk ekstazy... Sperma zalewa jego brzuch. Leżymy wyczerpani.
- Podaj spermo-ścierkę. Podaję, wycieramy się.
Wytarci leżymy obok siebie i słyszymy przyciszone głosy z sypialni obok. Są na tyle ciche, że nie wiemy o czym rozmawiają, wiemy tylko że chyba też już skończyli. "Chyba" bo nie było ich słychać :)
Kochanie:
- Co było za mocno, co było OK, czego Ci brakowało?
Ja (próbójąc się choć trochę skupić i uspokojić umysł)
- Było OK. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to mogłem mieć związane jaja i kutasa sznurówką.
Ja:
- Nadmiar uczuć mi się skroplił, idę do kibla.
Wychodzę nagi. Sierściuch otwiera drzwi do pokoju zabaw i z uśmiechem numer 18:
- Skończyliśmy równocześnie. Ale kurwa koncert dałeś. Masz ochotę na papierosa "po"? Czym Cię kneblował i gdzie bił?
Zanim co kolwiek powiedziałem, Sierściuch nadawał:
- Rozróżniam już dźwięk Twojego jęczenia. Wiem kiedy jęczysz z czymś w gębie, a kiedy bez niczego. Ale się nakręciłem, jak słyszałem klapsy. Acha, pokazałem Panu P zawartość szuflad :)
Odlałem się, ubrałem i wyszliśmy na papierosa z Sierściuchem.

Papierosy, chuśtawki, ja i Sierściuch.
Sierściuch:
- Suchaj, Pan P, pyta mnie czy ten szczupły aktyw rżnie miśki. No mówie Ci nie wytrzymałem. I mówie mu szczupły to jest uległy pasyw :D
Ja:
- I dobrze mu powiedziałeś. A jak to się stało, że pokazałeś zawartość szuflad.
Sierściuch:
- Wiesz, Pan P zapytał co to za decha, wieć mu powiedziałem, że na slinga i jak chce to możemy rozwieśić i otwarłem szufladę z łańcuchami. A wiesz w tej szufladzie to nie tylko łańcuch są, ale i maska p.poż. i liny. Pan P skometował to krótko: No nie źle. Pomyślałem "nie źle" to patrz tutaj i otworzyłem drugą szufladę. Mówie Ci zatkało go. Wyciągną to największe dildo, przełknął slinę i zapytał: "a komu to się mieści". Więc mu powiedziałem, że temu najmniejszemu :D
- No to piękną mi opinię zrobiłeś :). Tak trzymać :) . Sierściuch, a czy Pan P nie jest czasem duchownym?
Sierściuch:
- No jest i to jego mankament, kurwa. Fajny jest, milutki i taki miśiek jak lubie, ale wszystkie niedziele nie nasze.
Ja:
- Ale Ty sobie zdajesz sprawę, że raczej nie będziecie mieszkać razem, że jeżeli problemem miały by być zajęte niedziele, to pewnie byście sobie poradzili. Tylko Ty mi powiedz jak Ty z nim mieszkał będziesz?
Sierściuch:
- No właśnie nie będę mógł z nim mieszkać, więc raczej mężem mojm nie zostanie, ale od czasu do czasu mogę go zerżnąć :)


Ten dzień skończył się po 2:00.


===

7:10 pierdolony budzik. Jak mi się nie chce wstać do roboty. Dziś znów siedzenie po godzinach. Uciszam budzik włanczając drzemkę i wtulam się w Sierściuch, Kochania nie ma z nami w łóżku. Bujanie pomiędzy jawą a snem, między wyrzutami sumienia, że spóźnie się do pracy, a przyjemnością leżenia w łóżku. Kutas mi się wyprężył. Kurwa dostałem porannego wzwodu, że też on ma siłę, wręcz przeciwnie do właściciela. Znów dźwięk budzika. Ściągam się powoli z łóżka. Wzwód przestraszył się budzika i gdzieś znikł. Kibelek. Kochanie śpi w pokoju zabaw. Przytulam się do niego próbojąc obudzić. :) Ha, jemu też stoi. Przytulam się mocniej, szepcę do ucha że czas wstać. Czuję jak mój kutas zaczyna się prężyć, a we mnie wzbiera porządanie. A co mi tam, najwyżej się spóźnie. Nie ma to jak szybki oralek z Kochaniem o poranku. Promienie słoneczne wpadajęce przez otwarte okno łaskoczą po plecach. Niby taka senna atmosfera, a tyle się dzieje. coraz szybsze ruchy głową, coraz szybsze oddechy i ... Idę po spermo-ścierkę ;)
20 minut spóźnienia i chuj.


===

15:37 za 25 minutu powinienem skończyć pracę. Niestety wygląda, że będę siedział do 20:00. Wcale mnie to nie pociesza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz